niedziela, 18 listopada 2012

Sprawdź kiedy nie mogą cię zwolnić!


Widmo zwolnień ciągnie się od dłuższego czasu i dotyczy wszystkich, zaczynając przez sprzątaczki, po pracowników administracyjnych, kierowników, dyrektorów itd. Jednak zwolnienie pracownika nie jest wcale takie proste. Kodeks pracy zawiera cały system zabezpieczeń przed ewentualnym zwolnieniem. Pominę tu konsultację ze związkami zawodowymi, bo to temat na osobny wpis.

Po pierwsze żeby wypowiedzieć komuś umowę o pracę (przy umowie na czas nieokreślony)trzeba mieć uzasadniony powód. Kodeks oczywiście nie wymienia tych powodów, jednak wymaga aby pojawiły się wypowiedzeniu. Jeśli zostaniemy zwolnieni bez powodu, zwolnienie jest bezprawne. Wtedy śmiało można iść do sądu pracy. Do sądu można iść także jeśli podany przez nas powód nie jest uzasadniony. Jest to tak zwana ogólna ochrona przed wypowiedzeniem, bo dotyczy każdego pracownika, który ma umowę o pracę na czas nieokreślony.

Kodeks zawiera też szereg przypadków szczególny – czyli takich okoliczności, w których nie można zwolnić pracownika ze względu na sytuację w jakiej się znajduje. Zakaz wypowiedzenia umowy o pracy występuje w następujących przypadkach:
  • w okresie urlopu – dotyczy to także urlopów okolicznościowych (np. dla załatwienia określonych spraw osobistych), a także urlopów bezpłatnych
  • w czasie usprawiedliwionej nieobecności w pracy – czyli na przykład zwolnienie lekarskie. Jednak należy pamiętać, że po 182 dniach przebywania na zwolnieniu pracodawca może zwolnić pracownika bez wypowiedzenia.
  • w okresie 4 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego – tak zwany okres chroniony. Jednak aby warunek był spełniony, okres zatrudnienia pracownika musi umożliwiać mu przejście na emeryturę po osiągnięciu wieku emerytalnego
  • w okresie ciąży i urlopu macierzyńskiego – co więcej umowy o pracę nie można rozwiązać jeśli pracownica zaszła w ciążę w okresie wypowiedzenia. Wtedy wypowiedzenie powinno być cofnięte.
  • po złożeniu przez pracownika wniosku o udzielenie urlopu wychowawczego

Jednak przepisów tych nie stosuje się jeśli pracodawca ogłosił upadłość lub jest w stanie likwidacji.

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Podpisana umowa - na zawsze i na wieczność???


Ostatnio w Gazecie Wyborczej pojawił się artykuł o pewnym przedsiębiorcy, który zatrudniał do roznoszenia ulotek młodych ludzi. Po podpisaniu umowy stawiał im nierealne wymagania, a kiedy oni mając dosyć wypowiadali umowę okazywało się, że są temu panu winni kilka tysięcy złotych. Jak to możliwe? Po prostu w umowie zawarty był punkt, który mówił o każe umownej za wcześniejsze wypowiedzenie. W świetle prawa umowa jest umową i nastolatki rzeczywiście powinny zapłacić pieniądze. Płynie z tego jeden wniosek: ZAWSZE TRZEBA CZYTAĆ WSZYSTKO CO PODPISUJEMY!
Jednak czy jeśli podpiszemy umowę to koniec? Nie zawsze. Kodeks cywilny przewiduje pewne przypadki kiedy można, mówiąc językiem kolokwialnym, „wycofać się” z umowy. Te konkretne przypadki to tak zwane wady oświadczenia woli, są to:
  • stan wyłączający świadome lub swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli
  • pozorność
  • błąd
  • podstęp
  • groźbę

Brak świadomości lub swobody 
Podpisując umowę nasza świadomość nie może być niczym zakłócona. Nieważna będzie umowa jeśli, ktoś kto ją podpisywał miał np. przejściowe zaburzenia psychiczne czy był pod silnym wpływem lekarstw. Jednak przepis ten nie odnosi się tylko do sfery psychicznej. Jeśli ktoś zastosował wobec nas przymus fizyczny tak samo możemy powołać się na nieważność umowy. Jest jednak jeden problem. Ten kto powołuje się na nieważność musi udowodnić, że rzeczywiście zaistniały jej przyczyny. A to nie zawsze jest takie proste.

Pozorność
Jeśli strony umawiają się, że podpisują jakąś umowę tylko dla pozoru, a w rzeczywistości obowiązują ich inne ustalenia, to taka umowa jest nieważna. Pozorność co prawda ciężko udowodnić, jednak tutaj kodeks dopuszcza dowód ze świadków czy przesłuchania stron nawet jeśli umowa była zawarta na piśmie. Jest to swego rodzaju wyjątek w postępowaniu dowodowym.

Błąd
Jeśli kupujemy samochód i nieuczciwy sprzedawca powiedział nam, że samochód jest sprawny i nie ma żadnych ukrytych wad, a po wyjeździe z komisu okazuje się, że nie działa w nim elektronika ( i nie jest to wada, która akurat powstała) oznacza to, że wprowadził nas w błąd. Jest tak zwany błąd istotny, czyli taki, o którego istnieniu wiedzielibyśmy nie zdecydowalibyśmy się na kupno samochodu.

Podstęp
Za podstęp uważane jest świadome wprowadzanie jakiejś osoby w błąd. Tak samo za podstęp uważane jest przemilczenie pewnych rzeczy, tylko po to, żeby ta podpisała umowę.

Groźba
Groźba – czyli zapowiedź wyrządzenia jakiegoś zła.  I nie chodzi tu tylko o takie typowe groźby jak na przykład pobicie. Jeśli ktoś straszy, że doniesie na kogoś, że robi on nielegalne interesy, to mimo, że jego działania są niezgodne z prawem, to straszenie doniesieniem na policję także jest nielegalne.

Oczywiście wszystko ładnie wygląda w kodeksie, który teoretycznie otwiera tyle możliwości wycofania się z podpisanej umowy. Jednak w praktyce jest to bardzo trudne i może zając dużo czasu, więc wniosek jest jeden: czytać, czytać i jeszcze raz czytać co podpisujemy.

czwartek, 16 sierpnia 2012

A teraz to ja mam urlop...


Wakacje trwają, chociaż już połowa minęła. Pozazdrościć tym, którzy z urzędu dostają dwa miesiące wolnego, nie muszą się przejmować przepisami, szefem i tym, że urlop jest o wiele krótszy niż wakacje. Jednak jeśli przyjrzymy się dobrze przepisom z kodeksu pracy, sytuacja pracownika nie jest taka zła. Po pierwsze urlop gwarantuje nam prawo – to, że pracodawca pozwoli nam wyjechać nie jest jego dobrą wolą, to jego obowiązek. Ponad to kodeks gwarantuje nam nieprzerwany i odpłatny urlop. Emocje zawsze wzbudza jego długość. Największy ból mają ci, którzy dopiero zaczynają pracę. Co prawda prawo do wolnego uzyskujemy już po przepracowaniu jednego miesiąca. Jeśli pracujemy na pełnym etacie, jeden przepracowany miesiąc to jeden dzień wolnego. Sprawa wygląda tak tylko w pierwszym kalendarzowym roku naszej pracy, lub też gdy zmieniamy pracodawcę. Do 1 stycznia urlop liczy się proporcjonalnie do przepracowanych miesięcy. Najbardziej opłaca się zacząć pracę w grudniu, wtedy po przepracowaniu miesiąca mamy już zapewniony normalny wymiar urlopu.  A wygląda to tak:

20 dni – po roku pracy
26 dni – po 10 latach

Jednak jeśli skończyliśmy szkołę wyższą, to doliczone zostaje nam 8 lat. Tak więc po dwóch przepracowanych latach możemy się cieszyć aż 26 dniami urlopu. 
Co ważne licząc dni urlopu liczymy tylko dni robocze, nie bierzemy pod uwagę sobót, niedziel i dni świątecznych.

Odwołanie z urlopu
Teoretycznie jest taka możliwość. Jednak odwołanie musi być usprawiedliwione nadzwyczajnymi okolicznościami, których nie dało się przewidzieć w chwili rozpoczynania urlopu przez pracownika. W takiej sytuacji pracodawca obowiązany jest zwrócić wszystkie koszty, jakie pracownik poniósł w związku z przerwaniem wakacji. Są to między innymi koszty podróży czy opłacenie niewykorzystanego hotelu.

Wynagrodzenie
W czasie urlopu przysługuje nam takie samo wynagrodzenie jakie otrzymywalibyśmy będąc w pracy. Jeśli jednak na naszą pensje składają się stałe i dodatkowe elementy sytuacja wygląda trochę inaczej. Element stały wypłacany jest w takiej samej wysokości jak bylibyśmy w pracy, natomiast dodatkowe składniki to średnia z ostatnich trzech miesięcy. 

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Jak to jest z piciem w plenerze?


Nie dość, że mamy wakacje to jeszcze zbliża się długi weekend, do tego ładna pogoda, odpoczynek w plenerze i zimne piwo. Kiedy właśnie naprawdę zaczyna się relaks wtedy zazwyczaj pojawia się patrol policji i wlepia mandat za spożywanie alkoholu. I nieważne czy pijemy piwo z lemoniadą 2,6% czy coś mocniejszego. Według ustawy napojem alkoholowym jest każdy napój w którym stężenie alkoholu etylowego przekracza 0,5%. Jednak nie zawsze nasza sytuacja jest beznadziejna. Trzeba wiedzieć, że ustawa zabrania picia na ulicach, placach i parkach.  Co w przypadku jeśli pijemy piwo nad rzeką, w lesie lub na łące? Wszystko zależy od tego czy rada gminy, w której się znajdujemy podjęła uchwałę, w której rozbudowała wykaz miejsc z zakazem spożywania alkoholu. Pamiętajcie, żeby zawsze zapytać policjanta na jakiej podstawie chce wypisać mandat. Jeśli powoła się na ustawę o wychowaniu w trzeźwości, a wy akurat jesteście nad rzeką, nie ma podstawy do wypisania mandatu.

Niewiele osób wie, że można być ukaranym za spożywanie alkoholu w miejscu przeznaczonym do jego sprzedawania lub podawania. Wydaje się być trochę absurdalne, jednak nie jest. Ukarany może być ten, kto przynosi swój alkohol i właśnie tam go spożywa. Poza tym karane jest picie alkoholu z nielegalnego źródła – lepiej więc kupować w sprawdzonych miejscach.

Co ciekawe ustawa zakazuje także sprzedaży alkoholu na kredyt. 

czwartek, 9 sierpnia 2012

Do czytania w wakacyjne popołudnie... :)


 Kiedy miesza się język prawniczy z potocznym, w dodatku nadając temu oficjalną formę wtedy bywa zabawnie. Chociaż pismo w słusznej sprawie, to jego sens gdzieś się zatraca...

piątek, 20 lipca 2012

"Osoba fizyczna, osoba bezprawna, osoba publiczna ścigana od dawna..."


Osoby fizyczna, osoba prawna, jednostka nieposiadająca osobowości prawnej – każdy z nas nie raz słyszał te terminy, ale w zasadzie nie bardzo kojarzył o co chodzi. Zagadkę rozwiązuje kodeks cywilny.
Osoba fizyczna – najprościej mówiąc to inaczej człowiek. Od chwili urodzenia aż do śmierci tak nazywa nas kodeks cywilny. Jako osoby fizyczne stajemy się podmiotem praw i obowiązków a więc mamy tak zwaną zdolność prawną. Kiedy staniemy się pełnoletni a więc w  chwili ukończenia 18tego roku życia uzyskujemy zdolność do czynności prawnych – a więc od tego momentu możemy kupić dom, sprzedać samochód, wziąć kredyt, napisać testament. To właśnie zdolność do czynności prawnych daje nam prawo do zrobienia np. legalnych zakupów w sklepie. Bo każda nawet najprostsza czynność ma skutki prawne. Co prawda ustawodawca biorąc pod uwagę życiowe realia nadał trzynastolatkom ograniczoną zdolność do czynności prawnych, bo przecież dzieci w tym wieku są już dawno samodzielne. Poza tym często zdarza się, że rodzice wysyłają dzieci po zakupy. Teoretycznie czynność dokonana przez osobę, która nie ma zdolności do czynności prawnej jest nieważna. Jeśli więc ośmiolatka idzie kupić chleb transakcja nie powinna dojść do skutku. Jednak, w tak zwanych drobnych, bieżących sprawach życia codziennego takie czynności z małoletnimi są dopuszczalne. Co innego jeśli ośmiolatka sprzeda swój rower.
Osoba prawna – jest nią Skarb Państwa i jednostki organizacyjne, którym przepisy przyznają osobowość prawną – ludzkim językiem mówiąc są to sztuczne twory, które w powszechnym mniemaniu funkcjonują jako firmy. Jednak w prawie firma oznacza zupełnie co innego niż w potocznym języku ( o tym kiedy indziej). Osobowość prawną mają spółki prawa handlowego, czyli spółka akcyjna, spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Nie ma jej natomiast spółka cywilna. Po co takim sztucznym tworom osobowość prawna? Po to, żeby mogły zawierać umowy, brać kredyty i podpisywać kontrakty.
Jednostka organizacyjna nieposiadająca osobowości prawnej inaczej ułomna osoba prawna  - takim podmiotom ustawa przyznaje zdolność prawną –najłatwiej podać przykłady takich podmiotów, jest to spółka jawna czy spółka partnerska.

A tak przy okazji nasuwa się od razu piosenka Elektrycznych Gitar... :) 


wtorek, 17 lipca 2012

Alimenty to nie tylko obowiązek ojców


Kiedy mówi się o prawnych obowiązkach rodzinnych najczęściej w naszym społeczeństwie pojawia się myśl o obowiązkach ojca względem dziecka czyli alimentach. Taki stereotyp. Jednak alimenty nie dotyczą tylko mężczyzn i nie płaci się ich tylko na dzieci. Kodeks rodzinny i opiekuńczy temu zagadnieniu poświęca cały dział. Pierwszą rzeczą jaka rzuca się w oczy jest to, kogo obowiązek alimentacyjny dotyczy. A więc alimenty w razie potrzeby muszą płacić krewni w linii prostej (osoby pochodzące jedna od drugiej np. dziadek->ojciec->syn) oraz rodzeństwo. Jednak nie wszyscy na raz muszą sprostać takiemu obowiązkowi, artykuł 129 kro mówi, że zstępni  wyprzedzają wstępnych a wstępni wyprzedzają rodzeństwo. Tłumacząc to na język polski sprawa wygląda następująco. Mamy Jana Kowalskiego, którego rodzicom pogorszyła się sytuacja materialna tak, że nie są w stanie się utrzymać. Jan jest już dorosły, ma dobrą pracę i nie narzeka. Żyją także dziadkowie Jana, którzy mają dobre emerytury i w zasadzie wiedzie im się lepiej niż Janowi. Ojciec Jana ma jeszcze brata, ale nie utrzymuje z nim kontaktów. W tym wypadku pierwszym w kolejności do obowiązku alimentacyjnego jest Jan. Jednak jeśli Jan zginie w wypadku to jego rodzicom pomóc powinni dziadkowie Jana, a jeśli ci nie będą wstanie dopiero na końcu wujek Jana czyli brat ojca.

Rodzice muszą utrzymywać dziecko? Tak, ale…
Rodzice mają prawny obowiązek utrzymywania dziecka wcale nie do osiemnastego roku życia, ale do momentu kiedy będzie w stanie utrzymać się samodzielnie. Jednak nie oznacza to, że muszą oni hodować w domu 40letniego błękitnego ptaka, który nigdy w życiu nie zhańbił się pracą. Jeśli dziecko jest pełnoletnie, utrzymywanie go związane jest z nadmiernym uszczerbkiem dla rodziców a „pociecha” nie wykazuje chęci do podjęcia działań w celu zarabiania na swoje utrzymanie, rodzice są zwolnieni z tego obowiązku.

Dziecko także powinno pomagać rodzicom.
I to nie tylko obowiązek alimentacyjny. Kodeks rodzinny i opiekuńczy w artykule 91. mówi, że dziecko które pracuje i nadal mieszka z rodzicami powinno dokładać się do kosztów utrzymania rodziny. Co więcej jest też artykuł, który nakazuje dzieciom, które nie pracują i są na utrzymaniu rodziców pomagać w wspólnym gospodarstwie. Tak więc każda matka ma prawny argument, jeśli dziecko nie ma zamiaru posprzątać po sobie czy skosić trawy J.